#10:

Anberlin – True Faith

- Wciąż boli cię głowa? – zapytał, otwierając jej samochodowe drzwi od strony pasażera.
- Nie – odpowiedziała, wsiadając zgrabnie – Teraz boli mnie serce.
Łukasz zamknął za nią drzwi, a ona stalowym wzrokiem wpatrywała się uparcie przed siebie.
- Auć – mruknął w ramach komentarza, obszedł wolno samochód i usiadł za kierownicą.
- Gdzie jedziemy? – zapytała, gdy wyjeżdżali z parkingu.
- Przekonasz się.
- Nie możesz powiedzieć mi teraz?
- Nie możesz chwilę poczekać?
- Nie.
- No właśnie.
Prychnęła i odwróciła się w stronę szyby.
Łukasz przyjrzał jej się uważniej, gdy zatrzymali się na czerwonym.
- Ładnie wyglądasz.
Miło, że zauważył. Miała na sobie białą sukienkę nieco za kolano, czarne, wysokie buty i płaszcz koloru zieleni.
- Dostosowałam się do polecenia – stwierdziła chłodno.
- Teraz będziesz dla mnie niemiła?
- Nie, dlaczego? – spytała z sarkazmem.
- Och, no nie wiem – dostosował się do jej zaczepnego tonu – Może dlatego, że nie chciałem z tobą spać, kiedy byłaś kompletnie pijana?
Zabolało. Dłuższą chwilę zajęło jej wymyślenie jakiejś ciętej riposty.
- Marietcie byś nie odmówił.
- Jesteś zazdrosna? – to było pytanie.
- Jesteś nienormalny – to pytaniem nie było.
- Może byśmy tak…
- Co?  
- Nie, nic już.
- Powiedz mi, jeśli już zacząłeś…
- Przyjechałaś tutaj dla mnie?
- Do twojego mieszkania? No, chyba raczej, że dla…
- Do Rosji.
- Nie – odpowiedziała szybko. Za szybko – Przyjechałam tu dla siebie – sprostowała.
- Kłócimy się. Dawno tego nie robiliśmy.
- To nie jest kłótnia. To rozmowa.
- To kłótnia.
- Przestań – zirytowała się – Gdzie mnie zabierasz?
- Zobaczysz.
- Wkurzasz mnie, Łukasz.
- I vice versa, mała.
Budynek, przed którym się zatrzymali, okazał się być wielką restauracją w centrum. Utrzymany był w typowym, moskiewskim stylu i wyglądał na raczej stary, ale przez to był bardziej uroczy. Malowane drewno, okiennice, lampiony zawieszone nad drzwiami, balustrady z rzeźbionymi głowami zwierząt. Był piękny. Zdecydowanie miał jakiś magiczny urok w całym tym miejskim zgiełku. Urok i dziwną intymność.
Zuzanna spojrzała na niego obojętnie.
- Co to jest? Co my tu robimy?  
- Ratujemy ludzkie życia – odpowiedział wymijająco.
Spojrzała na niego i uniosła brew.
- Nauczymy cię gotować – wyjaśnił z zadziornym uśmiechem.


Och, Łukaszu. Śniłeś mi się dzisiaj.

19 komentarzy:

  1. Ale, że w eleganckiej kicce będzie uczyć się gotować? No chyba, że to jakiś wybiego do tego żeby zdjąć z niej tą sukienkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to w ładnych ubraniach już gotowac nie można ? ; <

      Usuń
  2. Warto było czekać na kolejny rozdział. Nie zawodzisz ;) / Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pytanie czy istnieje możliwość żebyś informowała o nowych rozdziałach na gg ? / Alicja

      Usuń
    2. niestety nie, bo gg nie posiadam ; c

      Usuń
    3. Ojej to szkoda :/. A gdzie byłaby możliwość regularnego informowania o nowych rozdziałach ? / Alicja

      Usuń
    4. Mogłabyś podac mi maila - usunę potem komentarz z nim jak coś - i przez mail mogę cię informowac ;)

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  3. Jak takie są skutki tych snów, to niech Ci się Łukasz śni jak najczęściej - tego Tobie i nam, czytelnikom, życzę <3
    Ziomek to by mógł już przestać zgrywać takiego niedostępnego, bo ja już wszystkie paznokcie obgryzłam z nerwów - kiedy coś w końcu ruszy? Ja wiem, że ona dopiero przyjechała, ale mnie się wydaje, że to już tak długo :P Kurde, laska do niego przyjeżdża do Rosji, do Rosji!, a ten udaje, że go to w ogóle nie rusza. Niech jej pokaże te gwiazdy!
    Miło, że chce ją nauczyć gotować, ale robi to chyba bardziej dla siebie niż dla niej :P
    Mam dziwne przeczucie, że za parę godzin pięknej sukience może być daleko do bieli. Cóż, wtedy trzeba ją będzie zdjąć, wstyd chodzić w takiej ucioranej.
    Nie, wróć, cofnij, nie! Nie, nie, nie! Jeszcze nie, jeszcze długo nie. Bo stracę do nich cały szacunek. Metoda małych kroczków. A małe kroczki się robi w ubraniach, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sen był dziwny. O,o Ziomek podpisywał mi się na ręce trzykrotnie, a potem narysował mi motylka. nie wiem, co to oznacza... XD
      Ach, te dzieciaki. Wogóle nie potrafią się ogarnąc . XD
      "trzeba ją będzie zdjąc" - Boże, jak ty to uroczo niewinnie napisałaś.jakby to był czysty przypadek, że stanie przed nim naga i zabierze go do łóżka : D
      nie wiem czy dam radę z małymi kroczkami. ja jakoś nie potrafię tak przeciągac i męczyc... ; c

      Usuń
    2. Hm, nie znam się na snach, musisz poszukać w senniku "Ziomek malujący motylka na ręce". Na pewno znajdziesz, mnóstwo ludzi musi tego szukać xD
      No właśnie by się ogarnęli. A nie udają, że nic, że nigdy, że nie ze sobą. Kogo oni chcą oszukać?
      <3 Bo ja jestem taka urocza i niewinna, to pewnie dlatego :) Po tym, jak ją wykiwał zeszłej nocy, to on ją powinien teraz zabierać do łóżka. Niech Zuzia nawet nie próbuje znowu wychodzić z inicjatywą!
      Nie chodzi o to, żeby męczyć i żeby przeciągać. Ale nie żeby tak hop-siup. Tyle lat się przyjaźnimy, to chodź, pójdziemy do łóżka. Na takie coś się nie godzę. Od tych gwiazd niech zacznie, a potem to już jakoś pójdzie ;)

      Usuń
    3. wyśle zapytanie do samego zainteresowanego: Hej, Ziomek, czemu rysujesz mi na rączkach motylki? Chcesz mi coś powiedzieć? XD na pewno odpisze .
      "chodź, pójdziemy do łóżka" <3 XD i śpiewamy: ja będę w tobie, a ty będziesz we mnie; najważniejsze jest to, że jesteś i możemy poczuć się wzajemnie... No, chodź! XD

      Usuń
    4. Czemu miałby nie odpisać? Skoro nie ma problemów z rysowaniem Ci po rękach, to kultura wymaga nie udawać teraz, że się nic nie stało.
      Nooo, niech ona idzie <3 Niech tylko Łukaszek wykrzesze z siebie odrobinę romantyzmu, wiemy przecież, że on jest tam w środku. Nie przypadkiem się znalazły te gwiazdy w nagłówku...
      "Bez ambicji, grzechów, wstydu i lęku"! <3 Ale mi zrobiłaś, już czuję, że mam dzisiaj dzień z Grabażem.

      Usuń
    5. Ha. Zobaczymy jak się wytłumaczy . XD
      gwiazdy są fajne - dlatego są w nagłówku. i nic już nie zdradzam, bo wyjdzie na to, że cała historia zostanie za chwilę opowiedziana właśnie tutaj . xd
      to pozdrów G. ode mnie, bo ostatnio zdradzam go z Maleńczukiem <3

      Usuń
    6. Nie naciskam, bo jestem bardzo ciekawa, jak to rozwiążesz i czekam niecierpliwie, jak się historia potoczy. Bez pośpiechu. Ale przecież nikt na świecie nie czyta tych głupot, które tutaj produkujemy :P

      G. śpiewa mi właśnie, że jestem podwiniętą rzęsą pod jego powieką oraz że jego oczy są oczami wariata, kiedy spotykają się z moimi oczami <3 Więc myślę, że przebolał już Twoją zdradę.

      Usuń
    7. och, znowu wywierasz na mnie presję ; c co jeśli teraz zamknę się w sobie i przestanę tworzyć ?

      ufff, a już się o niego martwiłam . XD

      Usuń
    8. Jaką znowu presję? Mówię przecież, że nie naciskam i czekam. A że się doczekać nie mogę, to już inna sprawa i mój problem, żem taka niecierpliwa :P Więc twórz i w ogóle na mnie uwagi nie zwracaj.

      Spoko, mówi, że nie musisz się martwić, dajemy sobie tutaj radę :)

      Usuń